Odpowiednie nastawienie do startu jest jednym z elementów, które również biegacz musi trenować. Trenujemy po to, aby wykorzystać godziny spędzone na treningach i ulotnić formę na trasie, którą pokonujemy na zawodach. Tam ma być największa kumulacja, największe rozładowanie energii i siły. Działaj tak, aby być gotowym w dzień startu i to o godzinie wystrzału startera. Mentalność każdy ma inną, każdy potrzebuje innej dawki motywacji. Każdy zawodnik inaczej się nastawia. Jeden biegacz potrzebuje samotności, inny potrzebuje spędzania czasu w grupie, lubi rozmawiać przed startem. Szukaj siebie i odkrywaj to co działa na Ciebie najlepiej!
Przede wszystkim nie możesz mieć do siebie wyrzutów sumienia, że za mało trenowałeś, że za mało poświęcałeś czasu na treningi. Nie! Poświęciłeś tyle na ile Ci pozwoliły inne obowiązki (rodzina, praca itp.). Chyba, że zamiast wyjścia na trening wolałeś odpalić facebooka i przesuwać palcem przez godzinę. Naprawdę, jeśli wykonałeś wszystko co mogłeś to nie trać na pewności siebie. Jeśli trenowałeś pod dystans, lub przedział czasowy realnie do Twoich możliwości fizycznych to nie ma się czego bać, tylko z niecierpliwością oczekuj momentu startu.
Zauważyłem, że biegacze, który są najlepiej przygotowani najbardziej się denerwują, a powinno być kompletnie odwrotnie. Cóż... nasza wyobraźnia potrafi działać cuda. Wyobrażamy wiele wariantów, a finalnie zapominamy o najważniejszej czynności - rozpoczęcie w tempie, które jest adekwatne do poziomu wytrenowania. Bardzo częstym błędem wśród moich podopiecznych jest spalony start, który ciężko odratować w dalszej części dystansu, jeśli biegniemy np. 5 km.
Pewnie to czytasz i myślisz: pfff... ja tego nie potrzebuję. Ale spróbuj, wykonać wszystkie najważniejsze czynności dzień przed, a nie w dzień startu. Finalnie w dzień zawodów nie będziesz musiał/a się denerwować, czy wszystko jest przygotowane.
Dla mnie bardzo ważną czynnością jest zmotywowanie się do wysiłku. Bycie gotowym na 100 % w minutę startu. Nie jestem gotowy godzinę przed, 24 godziny przed - tylko w minutę startu. Wtedy masz być gotowy. Odpalenie muzyki na rozgrzewce, rozmowa ze znajomymi to są metody, które pomagają. Warto pożartować, rozluźnić atmosferę. Musisz również wiedzieć co masz robić na trasie, na jaki wynik planujesz pobiec (oczywiście realnie do wytrenowania). Jeśli znasz cel to motywacja będzie jeszcze większa.
Nie warto doklejać historii, warto jest pojechać na zawody i zrobić swoje. Każdy się stresuje przed zawodami. To normalny odruch ludzki. Jak już bardzo się denerwujesz weź kilka głębokich wdechów na boku i pokaż pazur na trasie. Nigdy się nie poddawaj, bo ból przemija on trwa tylko jakiś czas, nie trwa wiecznie. Nie bój się porażki, one są nie uniknione w dążeniu do sukcesów.
Zapraszam do współpracy zawodników: marcinwitkowski1985@gmail.com