Dlaczego niektórzy biegacze zaczynają wszystko od złej strony...
Pasja to sportu to coś wspaniałego. Możliwość realizacji pasji poprzez starty w zawodach bądź trenowanie w grupie to coś co daje nam dodatkowego powera do dalszego działania. Wielu biegaczy niestety, ale doprowadza swoje ciało to samozniszczenia. Chcą osiągnąć wszystko co się da w rok, dwa lub maksymalnie trzy lata, jakby dalej nie miało co się dziać. Nie da się wystartować w zdrowy sposób w maratonie po pół roku biegania bez negatywnych skutków ubocznych, które w przyszłości mogą doprowadzić do zaprzestania trenowania biegania z braku chociażby motywacji. Dążenie do danych wyników to proces, który trwa bardzo długo. Tak samo jak trening, który jest procesem, który wywołuje zmiany w naszym organizmie. Nie ma możliwości wywołania zmian w bardzo krótkim czasie. Jeśli chcemy zdrowo i przede wszystkim odpowiednio być przygotowani to musimy mieć po pierwsze doświadczenie chociażby na krótszych dystansach, a po drugie odpowiednie przygotowanie fizyczne, żeby w ogóle ukończyć dany zaplanowany dystans. Nawet nie macie pojęcia ile miałem zapytań, czy przygotuję kogoś do maratonu od zera w trzy miesiące. To jest jakiś absurd! Ja takich współprac nie podejmuję. Mogę kogoś przygotować w sposób taki, że będzie musiał poświecić dużo więcej niż te trzy miesiące. Nie wiem pojęcia skąd w ludziach biorą się takie pomysły, ale sądzę, że tak jak szybko powstają tak szybko znikają.
Moi drodzy. Narracja wśród biegaczy do ludzi z zewnątrz naszego świata powinna być jasna i klarowna, odradzajcie ludziom chore pomysły typu od zera do maratonu w 3 miesiące, bo prędzej czy później skończy się to źle. Trenujcie mądrze i dbajcie o swoje ciało, aby kontuzje Was nie dotykały.
Współpraca/plany treningowe: marcinwitkowski1985@gmail.com