Trening biegacza składa się z wielu składowych. Umiejętne połączenie odpowiednich środków treningowych daje oczekiwane efekty. Czasami jeden element z trzech, czyli siły, wytrzymałości lub szybkości jest zaniedbany i ciężko o progres. U wielu biegaczy amatorów progres przychodzi szybko, ponieważ biegają krótko i nie zdażą zauważyć czy czegoś brakuje, ponieważ co zawody robią życiówkę. Dopiero, gdy przychodzi okres stagnacji to zaczyna się analizować czego brakuje do dalszego rozwoju.
Specyficzna wytrzymałość do danego dystansu np. 5 km czy maratonu różni się w zasadzie tym, że prędkości przelotowe są zdecydowanie inne oraz sterujemy długością odcinków na jakich budujemy potrzebną wytrzymałość.
Wytrzymałość jest to zdolność do zachowania intensywności w długim obszarze czasu.
Trzeba umiejetnie pracować na optymalnych dla danego orgnizmu obciażeniach.
Wykonywać taki kilometraż, jaki bedzie zjadliwy dla danego organizmu: dla jednego będzie to 60 km dla jednego 100 a dla jednego 160-180 km (oczywiście mam na myśli tygodniowy kilometraż) musimy odpowiednio zaobserwować do dany zawodnik znosi, czy też sam zawodnik musi to zaobserwować jeśli się sam trenuje.
Są dwa typy zawodników, którzy znoszą w różny sposób dane obciążenia treningowe. Pierwszy typ to zawodnicy, którzy nie potrzebują wysokiej intensywności, lecz dużej objętości do wzniesienia się na szczyt formy. A drugi typ to zawodnicy, którzy dużej objętości nie znoszą dobrze, ponieważ ich psychikę oraz organizm zajeżda długość treningów. Ale intensywność treningową znoszą dużo lepiej niż objętość.
Jak widzicie każdy zawodnik potrzebuje czegoś innego, każdy organizm jest inny i ja na tym zawsze bazuję. Wiem o każdym moim zawodniku jakim jest typem i zawsze na początku współpracy staram się wyciągnąć jak najwięcej informacji, ponieważ pozwala to mi jeszcze lepiej dograć szczegóły treningu.
Współpraca/plany treningowe: marcinwitkowski1985@gmail.com