Trenowanie biegania to nie tylko trening, ale trenujemy po to aby startować w zawodach - poczuć ducha rywalizacji. Tak naprawdę, jeśli ktoś chciałby mógłby startować w zawodach długodystansowych w każdą sobotę i niedzielę na terenie całej Polski. Od razu rodzi się pytanie, po co? Skoro trenujemy, żeby startować bądź co bądź trening ma nam poprawiać wyniki a nie nas cofać lub trzymać w miejscu. Najważniejsza sprawa - nie wzorujemy się na wyczynowych biegaczach. Oni mają dostosowany cały rok treningowy (o ile nie wypadnie im kontuzja) pod sezon, więc stanowczo nie należy tego robić.
Amatorskie bieganie rządzi się swoimi prawami. Ja się na tym znam, ponieważ jestem amatorem i biegałem po więcej treningów w tygodniu niż liczy tydzień. Definiując zawodnika wyczynowego to taki, który ma za sobą pewien sztab ludzi i warunki do treningu oraz finansowanie. My musimy się bawić bieganiem i czerpać z niego radość, ponieważ my możemy, a wyczynowcy w pewnym sensie muszą.
Według mojej teorii do każdego startu należy się przygotować. Zacznijmy od początku... Po pierwsze: zima musi być solidnie przepracowana należy zbudować siłę na podbiegach/skipach oraz ćwiczeniach uzupełniających oraz należy w pierwszym okresie zbudować bazę tlenową - to ten fundament z którego czerpiemy cały sezon. Po zimie wchodzimy w wstępny okres przygotowań do sezonu z pierwszymi akcentami. Zakładając, że w lutym/marcu już mamy pierwszy start do którego zostaliśmy przygotowani to zaczyna się żonglerka zawodami. Na spokojnie możemy rozplanować starty i po kolei się do nich przygotowywać. Przykładowo: marzec połowa 10 km, następnie za 3-4 tyg. szybka piątka i połówka w kwietniu. Po tych 3 startach robimy delikatny luzik oraz robimy sobie przerwę od startów i budujemy dalej formę pod kolejne starty (oczywiście umiejętnie dopasowujemy plan treningowy pod kolejne nasze cele). Należy również dodać, że sezon kończymy roztrenowaniem, a czasami nawet pierwszą część sezonu.
Słuchajcie z analizy startów moich zawodników z ubiegłego weekendu 2-3 kwietnia wyszło, że największy progres zrobili Ci którzy startują zdecydowanie rzadziej. Wniosek jest taki, że zbyt częste starty bardzo utrudniają rozwój formy. Wanda Panfil - jedyna Polka, która zdobyła Mistrzostwo Świata w maratonie też stanowczo twierdzi, że u amatorów bardzo częstym błędem jest zła polityka startowa, która uniemożliwia progres. Ci którzy startują co tydzień powinni przemyśleć ten temat.
Średniodystansowcy - około 18 startów w sezonie (przy wzorowym sezonie bez perypetii)
Długodystansowcy (maratończycy) - 2 lub 3 maratony oraz kilka startów kontrolnych
Podsumowując: na 5 i 10 km można startować częściej, im dłużej tym mniej startów - startujcie z głową, słuchajcie oznak swojego organizmu i nie eksploatujcie zbyt mocno swojego organizmu i nie wierzcie w końskie treningi amatorów, które nie mają odbicia w formie biegowej. Trenuj na miarę swoich możliwości i dbaj o regenerację. Moi zawodnicy starty konsultują ze mną i razem dążymy konsekwentnie do wyznaczonych celów.
Plany treningowe dla biegaczy Marcin Witkowski: marcinwitkowski1985@gmail.com
Mój facebook (codziennie nowe wpisy): https://www.facebook.com/TeoriaBieganiaWitkowskiego