Trening biegowy jest bardzo założonym procesem, który zmienia fizjologicznie nasze ciało. Jesteśmy m.in bardziej podatni na większy wysiłek organizmu w odpowiednim momencie, czyli na zawodach. Trenujemy fizycznie, ale i mentalnie. Ja dziś o tym drugim, czyli o wytrenowaniu mentalności. Niestety w ubiegły weekend moich podopieczni zrobili bardzo duży błąd na zawodach - rozpoczeli zbyt ambitnie względem swoich możliwości, lecz czałe szczęście nie zakończyło się to totalną klapą, lecz udało się uzyskać wartościowe wyniki. Mieli naprawdę szczęście, bo zbyt szybkie rozpoczęcie w szczególności w biegach barszo długich typu półmaraton, maraton czy ultra-maraton może się to zakończyć bardzo źle.
W głównej mierze musimy być na tyle wytrenowani, żeby spalać głównie tłuszcz, a tłuszcz spala się przy wysiłkach długich i spokojnych. Jeśli za szybko zaczynamy start to niestety zamiast spalać głównie tłuszcz to spalamy w dużo większym stopniu węglowodany, a produktem ubocznym spalania węglowodanów jest kwas mlekowy. Jak kwasu mlekowego podczas wysiłku wytwarzamy szybciej niż organizm jest w stanie neutralizować to tempo biegu czy chcemy czy nie musi spaść, zazwyczaj jest tak, że jeśli na początku za szybko pobiegniemy to się o około trzy razy więcej tracimi. Kolejnym argumentem jest to, że gdy zaczynamy zbyt szybko wyścig i spalamy za dużo węglowodanów to musimy choć trochę zminimalizować straty co w następstwie zmusza nas do większej podaży odżywiania się podczas wysiłku co niestety prawie nikt nie robi.
Moi drodzy jak widzicie sam trening to nie wszystko. Liczy się również dobra taktyka i mądre podejście do startu. Możecie mieć dużo szczęścia i konsekwencje zbyt szybkiego rozpoczęcia wyścigu aż tak nie odbiją się na wyniku, a może wyjść totalna klapa przez Wasz błąd. Zwykle do startów przygotowywujemy się bardzo długo, nie spieprzcie tego w ostatnim momencie 😉
Pozdrawiam
Plany treningowe/współpraca: marcinwitkowski1985@gmail.com