TEMAT PORADNIKA: Jak często startować i mądrze planować starty?
Zbyt częste startowanie jest niezdrowe dla ciała oraz dla psychiki, lecz zbyt rzadkie startowanie może wywoływać bardzo dużą presję na zawodniku.
Średnie dystanse na otwartym stadionie trwają od końcówki kwietnia a kończą się we wrześniu. Zależnie od stopnia wytrenowania zawodnika, oraz od możliwości jest kilka lub kilkanaście startów, wygląda to bardzo różnie. Zawodnik na wysokim poziomie i dobrze wytrenowany może startować nawet dzień po dniu. Przed startami na bieżni startuje się w przełajach, ale zwykle treningowo co do zasady. Raz w miesiącu i to jest traktowane jako element przygotowywujący do sezonu.
Pod względem fizjologicznym trenuje się te dwa dystanse bardzo podobnie. trzeba określić w jakim okresie się trenuje. W okresie zimowym mogą być starty średnio jeden na miesiąc i to nie na wynik, tylko jako element przygotywujący do sezonu. Ktoś przygotowyuje się do biegu sylwestrowego to wtedy ma szczyt i nie da się ponowanie utrzymać takiej wysokiem formy aż do sezonu. Można pobiec sobie to jako drugi zakres lub start kontrolny. Tak naprawdę konkretnie na wyniki trzeba wybrać start od marca, kwietnia lub maja i około 5-10 startów zależnie od zawodnika, jest bardzo wiele czynników. I z tych startów wybrać te, które są z największym priorytetem. Trzeba wziąść pod uwagę, że na 10 startów nie będziesz robić żżyciówki. Wybierz 2-3 na których Ci najbardziej zależy.
Po tej pierwszej fazie przychodzi czerwiec, robimy przeważnie krótsze roztrenowanie zależnie od zawodnika i robimy kolejną bazę latem szykując formę na jesień. Latem jest ciężko o wynik ze względu na wyoskie temperatury. W lipcu jakiś start kontrolny, sierpień start kontrolny i należy wybrać z 5-8 startów od września do listopada i ponownie 2-3 najważniejsze. Po tych startach robimy roztrenowanie kończące sezon.
Jesli ktoś startuje w dystansach średnich i również na 5 i 10 km to inaczej się do tego podchodzi (latem startujesz na bieżni a na jesień idziesz pod 5 i 10 km) jest to trudniejszy temat, ale do zrobienia. Jeśli ktoś chce latem startować i mieć wyniki na bieżki to jest taki warunek, że zima musi być bardzo dobrze przepracowana.
Pod względem fizjologicznym bardzo podobne dystanse. Piętnastka jest bardziej zbliżona do półmaratonu niż do dychy. Polityka startowa jest taka, że dwa półmaratony wiosną i dwa na jesień, czyli możemy robić 4 połówki w ciągu roku. Jeśli chcesz dobrze wystartować do półmaratonu to forma powinna też być na dychę, zależnie od poziomu jak jest wysoce wytrenowany zawodnik to trening szyczytowy wypada na tydzień przed startem właśnie w formie startu na dychę. Jak jest zawodnik mnie wytrenowany to różnica między startem na 10 km jako trening szczczytowy lepiej, żeby był oddalony o 2 tygodnie o startu w połówce.
Jeśli chcesz się dobrze przygotować to musisz startować rzadziej, a nie co dwa tygodnie... Porządna baza musi być konkretnie zrobiona, starty muszą być zaplanowane. Chyba, że masz dychę na której Ci zależy i jednoczesnie na półmaratonie też.
Ile startów w maratonie zrobimy w roku to naprawdę jest dużo czynników zależnych od tego. Jeśli biegamy grubo poniżej 3 godzin to jeden maraton wiosną, a drugi na jesień i koniec historii ze startami w maratonach w roku. Jeśli nie zależy na wynikach, tylko żeby zaliczyć to może być nawet więcej startów w maratonie niż dwa. U dobrze wytrenowanych zawodników 2-3 tygodnie przed maratonem dobrze jest się sprawdzić w półmaratonie, często stosuję tą taktykę.
W okresie zimowym średnio jeden start w miesiący czy to 5 czy 10 km, lecz jeśli ktoś bardzo często startuje to nie ma szans, aby dobrze się przygotować do maratonu. Zobacz, jak chcesz dobrze sięprzygotować to musisz zwiększyć kilometraż, a zwiększając kilometraż nie można jednocześnie zwiększać intensywności. To się kłóci z całą teorią i praktyką treningową dobrego wytrenowania. Pod względem fizjologicznym nie jesteś w stanie dobrze się przygotować na wynik w maratonie.
Dystans z definicji to dystans dłuższy niż maraton. To zależy naprawdę od długości dystansu ile startów w sezonie powinno się maksymalnie robić, bo możemy mieć dystans ultra 50 km, 100 km czy nawet ponad 200 km! Jak ktoś przygotowywuje się do ultra to wpierw powinien zaliczyć maraton, zobaczyć czy się do tego nadaję. Czy na pewno organizm to przetrawi, oraz zapoznanie się z bieganiem długodystansowym.
Polityka startowa jest bardzo mocno uzależniona od postawionego celu, oczywiście zaliczanie jakiś "krótszych" dystansów typu 5 km i 10 km nie stoi na przeszkodzie, ale musi to być mądrze wpomponowane w trening. Bardzo indywidualna sprawa i podchodzę do każdego przypadku osobno i wspólnie ustalamy ścieżkę startową na sezon.
W razie jakichkolwiek niejasności zapraszam do pytań w wiadomości prywatnej
Zapraszam do współpracy: marcinwitkowski1985@gmail.com
WITKOWSKI RUNNING TEAM